Rodzice – helikoptery a plaga „nie chce mi się” – garść przemyśleń o tym, czy i jak warto mądrze wspierać nasze dzieci
„Nie zabiegajmy o to, by każdy czyn uprzedzić, w każdym zawahaniu się natychmiast drogę wskazać, przy każdym pochyleniu biec z pomocą. Pamiętajmy, że w momencie silnych zmagań może nas zabraknąć.” Janusz Korczak Ostatnio dużo myślałam o tym, skąd w dzisiejszych nastolatkach tak częsta przecież postawa: "nie chce mi się". Niemal od razu pomyślałam o prostej prawdzie: „bez odpowiedzialności nie ma motywacji”! Zaczęłam analizować to, w jaki sposób wychowujemy dzisiaj dzieci. Bo to, że takie podejście młodzieży jest dzisiaj wszechoobecne i że wynika z naszego (rodziców) wychowywania - to fakt. „Oni” się przecież „tacy” nie urodzili! Zacznijmy od tego, że obecnie kontrolujemy niemal każdy aspekt życia małego dziecka. Mimo tego, że ono rośnie, nam – rodzicom, cały czas wydaje się, że to właśnie do nas należy organizowanie mu życia i czasu – w całości (już w przedszkolu na przykład wysyłamy dzieci na różne zajęcia dodatkowe - oczywiście w dobrej wierze i po to, aby rozwija...