„Black Friday” w szkole, nie tylko w piątki 30tego – czyli o okazjach w procesie edukacji




"Black Friday". Kolejne promocje, biegniemy do sklepu, żeby wykorzystać okazję. A  jak wykorzystać je w procesie edukacji? Czy my, nauczyciele, wykorzystujemy okazje i  „promocje”, które podrzuca nam codzienne życie, wiadomości, a nawet pogoda? Wierzę, że dla części z nas odpowiedź będzie pozytywna.
Muszę jednak podzielić się pewną refleksją. Pamiętam, jak w pewien zimowy poranek jechałam do pracy. Całą noc padał śnieg i do tego złapał mróz. Mijałam po drodze las i urzekł mnie widok drzew. Wyglądały, jak z najpiękniejszej zimowej fotografii - pokryte białą szadzią lśniły i odbijały się w porannym słońcu. W kilka sekund w mojej głowie powstał nowy plan dnia. Skoro drzewa tak mnie urzekły, to co na to moi uczniowie? Podjęłam decyzję, że nie będą tego dnia uczyć się o zwierzętach, a zajmą się opisem tego, co widzą z okna. Nieważne było dla mnie, że nie wykorzystam materiałów przygotowanych poprzedniego wieczoru. Materiały nie uciekną, a takiego widoku z okna mogę już nie mieć. Lekcje w kilku krokach wyglądały mniej więcej tak:  każdy wybrał sobie swoje okno i swoje drzewo. Następnie tworzył opis tego, co go zachwyciło. Całość wieńczyła praca plastyczna – oczywiście w formie otwieranej okiennicy. Każdy uczeń był zaangażowany w swoją pracę, z zachwytem opisywał to, co widzi. Trzy godziny minęły tak szybko, że aż szkoda nam było kończyć zajęcia.
Myślałam potem: „A może jednak powinnam trzymać się planu? W końcu ta lekcja, która się odbyła nie była przeze mnie przemyślana, zaplanowana i przygotowana...”. Miałam jednak poczucie, że była to jedna z lepszych lekcji kreatywnego pisania, jaką udało mi się do tamtej pory przeprowadzić. Otrzymałam zaangażowanie dzieci, wywołałam kreatywność, a przez nieskrępowanie - moje i dzieci - nawet ci, którzy nie lubili pisać, stworzyli świetne teksty.
Od tamtej pory często schodzę z obranej drogi. Podstawa czy program są dla mnie wyłącznie inspiracją. Nie krępują mnie, jako nauczyciela, a dzięki takim doświadczeniom, jak to opisane powyżej, nauczyłam się wykorzystywać okazje, a także słuchać dzieci. Pamiętajcie: śnieg jest pierwszy tylko raz, potem już nie.

Monika Jaworska

Konsultant merytoryczny w Prywatnej Szkole Podstawowej KOLUMBUS, nauczyciel dyplomowany, terapeuta pedagogiczny;

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Być może kiedyś to rzeczywiście działało, jednak obecnie świat i ludzie są już w zupełnie innym miejscu. Dotyczy to także potrzeb dzieci” – czyli bardzo ważny post o ocenianiu

Spotkania trójstronne, czyli niezwykłe podsumowanie

Dlaczego nasz Kolumbus jest właśnie TAKI?