„Tylko nie kolejna szkoła!” – rzecz o tym, jak i po co powstał Kolumbus i skąd w nas tyle turkusowego



„Nigdy nie zmieniaj rzeczy, walcząc z istniejącą rzeczywistością. Jeśli chcesz coś zmienić, zbuduj nowy model, który zdezaktualizuje model istniejący.”
 (Richard Buckminster Fuller)


Dlaczego Kolumbus?
Marzyłam o nowoczesnej edukacji, zarówno jako rodzic i psycholog. Były to marzenia osoby, która najpierw starała się w systemie oświaty odnaleźć, a potem dostosować. Jednak poczucie braku wpływu na cokolwiek spowodowało, że postanowiłam wziąć sprawę w swoje ręcę - zrobić to sama i na swoich zasadach. Dzięki wieloletnim doświadczeniom miałam już konkretną wizję mojej szkoły i niezliczone pomysły na zorganizowanie w niej procesu edukacji.
Nigdy nie chodziło mi o stworzenie „kolejnej szkoły”. Takiej samej, jak wszystkie inne, a tylko z bogatszą ofertą edukacyjną. Obserwowałam przez wiele lat dzieci w szkołach - w większości niezbyt szczęśliwe. Ich naturalna ciekawość świata, z jaką przychodziły do pierwszej klasy, zwykle zmieniała się w krótkim czasie w niechęć do wiedzy i zwyczajne znudzenie nauką. A przecież świat jest tak fascynujący, niemal w każdym swoim wymiarze! Postanowiłam, że w mojej szkole będziemy robić wszystko, aby edukacja zaciekawiała i otwierała umysły, zamiast je schematyzować i zamykać.
Początki były bardzo trudne. Szkoła ruszyła we wrześniu 2014 roku, z zaledwie trójką dzieci i siedmioma nauczycielami „na pokładzie”😊 Jednak już w tamtej chwili Kolumbus to byliśmy „MY”. Przez długi czas niewiele osób wierzyło w powodzenie mojego pomysłu, ale na szczęście było też grono, które wytrwale Kolumbusowi kibicowało. Pamiętam, że to, co przez długi czas pomagało mi wytrwać, to myślenie: ”Trzeba robić swoje, nie oglądaj się na innych”.
Nabór w kolejnym roku szkolnym okazał się już niezwykłym sukcesem! Tym razem, rodzice już dwunastu dzieci obdarzyli Kolumbusa zaufaniem i postanowili powierzyć nam edukację swoich pociech. Rozwój szkoły widać w liczbach: 3-15-33-59-80 - tak z każdym rokiem przybywało nam uczniów. 7-9-11-18-29 – to z kolei przyrost kadry pedagogicznej i administracji. W pewnym momencie oczywistym stało się, że szkoła odniosła sukces. A to był dopiero początek naszej przygody.

Nasze wartości
Wyszłam z założenia, że w szkole spędzamy często więcej czasu niż we własnym domu i dotyczy to zarówno dzieci, jak i pracowników. Zbudowanie poczucia bezpieczeństwa, poprzez dobre relacje i przyjazną przestrzeń było zatem naturalną konsekwencją takiego podejścia. Jesteśmy małą społecznością, w której wszyscy się znają i jest to zabieg celowy. Nie ma tu ani anonimowych dzieci, ani dorosłych.
Nadrzędnym celem jest dla nas uczenie się i wszystkie nasze działania zmierzają w kierunku dbania o to, aby nauczanie było stale w centrum zainteresowania. Wiemy, że pełen potencjał rozwojowy uczniów w procesie edukacji jest wynikiem wielu czynników. Przede wszystkim jednak ma związek z emocjami, motywacją i umiejętnością współpracy z innymi, dlatego kładziemy w Kolumbusie ogromny nacisk na te właśnie obszary. Szukamy wciąż nowych metod, śledzimy wyniki najnowszych badań, które pomagają nam lepiej planować naukę i rozwój naszych uczniów.
Ostatnio spytałam uczniów 3 klasy: Co jest w naszej szkole najważniejsze?

Odpowiedzieli w następujący sposób i dokładnie w tej właśnie kolejności:
Żebyśmy byli szczęśliwi...
Żebyśmy się uczyli...
Żebyśmy się przyjaźnili...
Żebyśmy sobie pomagali nawzajem...

Bardzo mnie to wzruszyło, a jednocześnie zaskoczyła mnie spójność i skuteczność przekazu i zrozumienie najważniejszych wartości, które dotarły w tak naturalny sposób do naszych uczniów. Te 9-latki są tego najlepszym dowodem! W Kolumbusie nie robimy nic na pokaz, albo dlatego, że wypada, czy trzeba. To, co dzieje się tutaj wynika po prostu z tego, kim jesteśmy i co uznajemy za ważne. Nasze dzieci właśnie pokazały, że to działa!😊
Nasza szkoła jest też miejscem pracy, w którym także pracownicy są ważni. Jestem przekonana, że dbanie o nich, przekłada się na ich dbałość i troskę o „naszych klientów”. Marzyłam o stworzeniu takiego miejsca pracy, w którym po prostu „życie się toczy”, a nie tylko „zarabia się” na nie. Głęboko wierzę, że każdy człowiek ma potrzebę robienia rzeczy ważnych. Jako szef, do kadry Kolumbusa szukam więc tych, którzy chcą mieć wpływ na rzeczywistość, chcą się rozwijać i mają własne pomysły. Jednocześnie poszukuję ludzi, którzy dają sobie, i innym, prawo do popełniania błędów czy zwykłej ludzkiej niewiedzy. Tych, którzy nie zrażają się porażkami, a wyciągają z nich wnioski i dalej kształtują naszą wspólną codzienność. Poszukuję osób, ceniących te wartości, które łączą kolumbusową społeczność i takich, którzy najpierw chcą zrozumieć, nie próbując oceniać.
Moim najważniejszym celem jest taka organizacja środowiska i atmosfery w szkole, aby moi pracownicy mogli tu rozkwitać, chcieli z nami przebywać i tu wracać. Staram się wspierać i pomagać, a nie kontrolować. Zachęcam do jak największej samodzielności i autonomii. Wspieram i motywuję do rozwoju, do pokonywania własnych ograniczeń i wychodzenia poza schematy, ale i poza strefę własnego komfortu.
Nie jest to ani łatwe, ani oczywiste. Miewamy wzloty i upadki i zdarza się, że dołącza do zespołu ktoś, kto nie odnajduje się tutaj. Mam określone wymagania w stosunku do pracowników, a „poprzeczka zawieszona jest wysoko”. Jednak ilość wsparcia, jakie oferuję, pozwala mi wierzyć, że razem uda nam się wiele osiągnąć. Jeśli chcemy zmieniać edukację, musimy być otwarci na zmianę myślenia i swoich postaw. A to jest chyba najtrudniejsze - wymaga odwagi i wysiłku. Trudno bowiem zmienić cokolwiek, nie zmieniając sposobów działania. A to można zmienić dopiero wtedy, kiedy „otworzy się swoją głowę”.

Dlaczego turkusowo?
Moje myślenie o zarządzaniu zaczęło się już na studiach, kiedy podczas zajęć, prowadzący polecił nam książkę Ricardo Semlera - „Na przekór stereotypom”. Opowiada ona o przeprowadzonej „rewolucji” w istniejącej brazylijskiej firmie. Ta pozycja książkowa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Na tyle duże, że nawet po dwudziestu latach doskonale ją pamiętam, a przede wszystkim wciąż ma ogromny wpływ na moje podejście do zarządzania ludźmi i organizacją.
Z kolei w zeszłym roku trafiłam na książkę Frederica Laloux „Pracować inaczej” i właśnie w niej pojawiła się koncepcja „turkusowych organizacji”. To podejście w pełni odpowiada mojemu widzeniu tego, czym jest tworzenie środowiska pracy i jak należy postrzegać zarządzanie ludźmi. Marzy mi się również, aby moja szkoła miała „duszę”, dlatego inspirują mnie teorie zarządzania poprzez wartości.
Ufam, że ludzie dokonują niezwykłych rzeczy kiedy wierzą w to, co robią. Kiedy pobudki, które nimi kierują wypływają z ich wnętrza (a nie z zewnętrznej presji). Wierzę w kulturę organizacji, która może napędzać innowacje i wspomagać samorealizację pracowników, a w konsekwencji prowadzić do zmian całej, otaczającej nas rzeczywistości.

Dlaczego chcemy pisać bloga?
Bloga założyliśmy, aby opisywać nasze zmagania z wprowadzaniem strategii ”turkusowego” zarządzania w procesie edukacji oraz dzielić się tym, jak edukację postrzegamy i jak staramy się ją zmieniać. Autorami bloga są nauczyciele z Kolumbusa. Chcemy dzielić się swoimi odkryciami, wiedzą i doświadczeniami. Pragniemy zmieniać polską edukację.

Monika Worch
Twórca i dyrektor Prywatnej Szkoły Podstawowej Kolumbus w Błoniu.
Psycholog, trener.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„Być może kiedyś to rzeczywiście działało, jednak obecnie świat i ludzie są już w zupełnie innym miejscu. Dotyczy to także potrzeb dzieci” – czyli bardzo ważny post o ocenianiu

Spotkania trójstronne, czyli niezwykłe podsumowanie

Dlaczego nasz Kolumbus jest właśnie TAKI?